6 lipca 2014

Take me back to Zakopane, please!

Pierwszy tydzień wakacji minął nadzwyczajnie szybko. Jedni już wyjechali, drudzy dopiero wyjadą, a jeszcze inni postanowili skupić się na pracy, żeby zarobić na kolejne wakacje lub różne przyjemności. W dzisiejszym poście postanowiłam przybliżyć Wam trochę moje małe miejsce na ziemi, do którego zawsze powracam z wielką radością. Uwielbiam nasze polskie morze, ale to Tatry i Zakopane skradło moje serce dobre kilkanaście lat temu i ten "związek" trwa nieprzerwanie po dziś dzień.
Nie będę tutaj pisać o historii tego miasta lub też o tym jak wypiętrzyły się Tatry, bo nie jestem kompetentna, aby przekazywać takie informacje, jednak chętnie napiszę o tym, co tak naprawdę kocham w tym mieście i w górach, polecę kilka miejsc, które warto odwiedzić i kilka szczytów, które należy zdobyć.

Po pierwsze - klimat. Zarówno ten związany z powietrzem, ciśnieniem i innymi cudami atmosferycznymi, jak i ten miejski. Większość powie, że Zakopane jest przereklamowane, drogie i najlepiej tam nie jeździć. Nie do końca mogę się z tym zgodzić, ponieważ trzeba wiedzieć gdzie pójść tanio zjeść, pozwiedzać i znaleźć miejsce noclegowe z przyzwoitą ceną. Osobiście polecam noclegi u mieszkańców Zakopanego w pokojach gościnnych, a najlepiej jeśli są to zaufane osoby. Sama mam taką jedną gaździnę, u której razem z Tratwą spałyśmy rok temu i wspominamy ten wyjazd bardzo dobrze. Mieszkałam u niej również dwa lata temu, cztery i za każdym razem, kiedy odwiedzałam Zakopane. 

Po drugie - jedzenie. Wiadomo, każdy chce dobrze, tanio i dużo zjeść. Razem z dziewczynami polecamy Wam gorąco karczmę "Zagroda" (na Krupówkach, zaraz za McDonaldem w lewo, w podwórku). Tak dobrej kwaśnicy i schabowego nie znajdziecie nigdzie indziej! No i oscypki. Ja co prawda za nimi nie przepadam, ale jeśli ktoś jest ich wielbicielem zachęcam do tego, aby kupować je na ryneczku przed wejściem na kolejkę na Gubałówkę, koniecznie z rana. Wtedy macie pewność, że ser jest świeży, góralski... no i można się nieźle potargować ;)

Po trzecie - góry. Dopiero zdobywając jakiś szczyt i oglądając przepiękną panoramę Tatr z góry czuć, że jesteś w dobrym miejscu. Jestem dumna, że udało mi się wejść na Giewont, Kasprowy Wierch, Czarny Staw, Nosal, Dolinę Kościeliską, Strążyską, Chochołowską... mogłabym tak wymieniać cały dzień. No i poza tym, że nie musisz płacić nic oprócz biletu wstępu do Tatrzańskiego Parku Narodowego - wszystko masz za darmo. Widoki, atmosferę, pogodę, SATYSFAKCJĘ. Pamiętajcie tylko o dobrym obuwiu, pod żadnym pozorem nie wybierajcie się w trampkach, tym bardziej w sandałkach lub (o zgrozo!) w japonkach, bo znam takie przypadki i zazwyczaj takie wojaże kończą się skręceniami, odciskami i innymi nieprzyjemnościami. Tak samo ubiór - na szczytach może być o wiele chłodniej niż "na dole" także warto zaopatrzyć się w sweter lub bluzę. Obowiązkowo należy zabrać ze sobą także coś przeciwdeszczowego - płaszcz, kurtkę lub zwykłe foliowe poncho, gdyż w górach pogoda zmienia się jak w kalejdoskopie, raz świeci słońce, a za chwile może spaść deszcz. Nie wychodźcie na szlak bez butelki wody i prowiantu wysokokalorycznego! Idealna jest czekolada, która uzupełnia cukier i daje energię do dalszej wędrówki. Zabierzcie też apteczkę - plastry, bandaż elastyczny, wodę utlenioną. Nie zawsze przyda się Wam, ale być może ktoś inny z niej skorzysta. Posiadanie aparatu fotograficznego również jest wskazane, aby uwiecznić swoje poczynania i widoki, które - uwierzcie - są niesamowite. No i najważniejsze - dobry humor! :)

Osobom, które po raz pierwszy raz wybierają się do Zakopanego, a konkretniej po to, aby pochodzić po górach, na sam początek polecam niższe szczyty, takie jak Nosal, albo szlak na Morskie Oko. Później można przejść się do schroniska w Dolinie Chochołowskiej lub Dolinie Kościeliskiej, a na sam koniec kto wie - może pochwalicie się zdobyciem Giewontu? :)

Mniej aktywnych zachęcam do wjechania kolejką na Gubałówkę, a potem górą przejść się aż do wyciągu krzesełkowego, którym zjedziemy z powrotem do Zakopanego. Jeśli ktoś lubi stać "w kolejce na kolejkę" to na Kasprowy Wierch również można wjechać, jednak z góry uprzedzam - w sezonie tworzą się ogromne kolejki ludzi nawet na 5 godzin stania. Jeśli jednak jesteście bardziej otwarci na to, co dzieje się w mieście - polecam spacer na Wielką Krokiew, Krupówki, Muzeum im. Kornela Makuszyńskiego, Sanktuarium Matki Boskiej Fatimskiej na Krzeptówkach, cmentarz na Pęksowym Brzysku i najstarszy drewniany kościół w Zakopanem oraz wiele. wiele innych atrakcji.

Na pewno nie będziecie się tam nudzić. Co tu więcej pisać - polecam z całego serca wakacje w Zakopanem. Ja na pewno tam wrócę jeszcze nie raz.

Ściskam i życzę udanych wakacji! 
- Grel

3 komentarze:

  1. Też uwiebiam góry i w tym roku już byłam. W maju więc jeszcze dużo śniegu na wyższych partiach leżało. Zdecydowanie dobre buty a nie żadne trampki czy japonki masz racje ale jak wiadomo nie wszyscy się do tego stosują. Strach patrzeć na osoby, które w góry wybierają się w balerinkach.A zamiast czekolady biorę ze sobą rodzynki w czekoladzie, od których jestem uzależniona;) dają niezłego kopa energetycznego

    OdpowiedzUsuń
  2. Zakopane <3 Uwielbiam świetne miejsce.

    http://karolina-life-and-fashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń