Ostatecznie przyszła moja kolej na podzielenie się z Wami moim lipcem. Czy był emocjonujący? Wyjątkowy? Dla mnie tak. Bo był mój. Prawie idealny. :)
2 sierpnia 2013
1 sierpnia 2013
lipiec (i trochę czerwca) okiem Greliny :)
Hej wszystkim czytającym i odwiedzającym!
Przyszedł czas na opisanie moich wakacyjnych wrażeń.
Może zacznę od tego, że tegoroczne wakacje są najdłuższymi w moim życiu, ponieważ w maju napisałam maturę (moim zdaniem całkiem nieźle) i od tego czasu siedzę i odpoczywam :)
Wiem, że powinnam opisać to, co działo się w lipcu, jednak nie mogę odmówić sobie wspomnienia jednego dnia czerwca, mianowicie koncertu Afromental w Grodzisku Wielkopolskim.
Nie miałam w planie tego wyjazdu, ale spontany są zawsze najlepsze, a siedzenie w domu i nicnierobienie zaczynało mnie przytłaczać. Dlatego też spakowałam plecak i wyruszyłam do Poznania, a potem z Domcis i Asią (pozdrawiam Was!) do Grodziska. Od sierpnia zeszłego roku nie byłam na żadnym koncercie więc miło było zobaczyć ponownie tę zwariowaną siódemkę. Nowa setlista powala na kolana i powoduje kolkę już po pierwszej piosence, także pamiętajcie - w koncercie uczestniczycie na własną odpowiedzialność :D Chyba nie muszę mówić że gorąco zachęcam do jeżdżenia i szerzenia Afromentalowej myśli :)
31 lipca 2013
Lipiec w wykonaniu Mart :)
TYDZIEŃ I ( 1-7 )
Pierwszy tydzień lipca minął pod znakiem błogiego lenistwa, na które tak bardzo czekałam po zakończeniu II roku studiów. Codzienne spacery z psem, seriale, filmy, seeeeeeeeen, zdjęcia, muzyka i wszystko, o czym student zamarzy po sesji, która (jak wiadomo) niszczy wszystkich, uczęszczających na uczelnię i chcących skończyć kierunek, który zaczęli. Jakby nie patrzeć, ten tydzień był... AWESOME! :D
30 lipca 2013
Justek: Lipiec '13
Lipiec ‘13
Lipiec był bardzo pracowitym, ale i koncertowym miesiącem.
Na początek, 9 lipca wybrałam się z Mart na koncert Afromental w Olsztynie! Prawie rok przerwy, co owocowało daniem z siebie wszystkiego w czasie koncertu! Zastępstwo Wojtka daje sobie radę, musicie wybrać się chociaż na jeden koncert i zobaczyć jaka jest energia! Polecam!
Lipiec był bardzo pracowitym, ale i koncertowym miesiącem.
Na początek, 9 lipca wybrałam się z Mart na koncert Afromental w Olsztynie! Prawie rok przerwy, co owocowało daniem z siebie wszystkiego w czasie koncertu! Zastępstwo Wojtka daje sobie radę, musicie wybrać się chociaż na jeden koncert i zobaczyć jaka jest energia! Polecam!
29 lipca 2013
Podsumowanie miesiąca: lipiec (by Pisklu)
Zaczynamy nową tradycję na naszym blogu - podsumowanie miesiąca. Pięć dni i pięć notek, w których każda z nas opisze jak minęły jej ostatnie tygodnie. Zapraszamy do lektury! :)
***
Lipiec. Upragniony i wyczekiwany przeze mnie niecierpliwie miesiąc. Po trzech czerwcowych sesyjnych tygodniach, które przeczołgały mnie całkowicie, perspektywa lipca i wolnego czasu była niczym Ziemia Obiecana <3 Nie przeszkadzała mi w tym nawet myśl, że czekają mnie dwa egzaminy poprawkowe i w sierpniu trzeba będzie zabrać się za naukę. Nie przeszkadzała także czasochłonna przeprowadzka do nowego mieszkania. Najważniejszy był fakt, że wraz z nowym miesiącem nadszedł spokój i wolny czas, którego bardzo potrzebowałam :)
28 lipca 2013
11h z życia Tratwy... KARTUZY! :)
Jak wiadomo Tratwa uwielbia podróżować i odwiedzać różne ciekawe
miejsca. Tym razem 2/5 składu wyruszyło w kierunku Kartuz. Trzeba
przyznać, że pogoda dopisała, a nawet przesadziła z ilością słońca i
wzrostem słupka rtęci w termometrze. Całe szczęście, że w PKSie relacji
Elbląg – Gdańsk była klimatyzacja, inaczej jedna z nas dojechałaby
wyglądając mniej więcej jak... Nie chcecie wiedzieć. Żeby było
śmieszniej, wczoraj (27.07) rozpoczął się Jarmark Dominikański w
Gdańsku, a w Krynicy Morskiej radiowa Jedynka organizowała koncert.
Jakby nie patrzeć od obwodnicy Elbląga aż do Nowego Dworu Gdańskiego
ciągnął się przepiękny sznureczek zbudowany z 95786328957362497
samochodów. Na szczęście kierowca wpadł na genialny plan jak ominąć
korek. Tym sposobem podróż trwała tylko godzinę i 20 minut, a nie 2h(jak
nie więcej...). Po drodze można było cieszyć się widokami zza okna
PKSu.
2 lipca 2013
Siemanko wszystkim!
Aloha!
Co tam słychać w wielkim świecie?
Jak się macie? U nas wszystko w jak najlepszym porządku. Pracujemy, odbywamy
praktyki oraz lenimy się planując wakacje 2013! TratwaSquad, a właściwie 4/5 Tratwy wybiera się w sierpniu do
Zakopanego, by wypocząć i oderwać się od świata, który co chwilę przygniata nas
problemami. Wychodzimy mu naprzeciw i pokazujemy środkowy palec, udowadniając,
że to my mamy go w garści a nie on nas. Oprócz Zakopanego planujemy kilka
koncertów, wypadów ze znajomymi i... słodkie lenistwo. A jak wiecie, lenistwo
każdemu bardzo dobrze wychodzi.
Przepraszamy
za przerwę, która spowodowała wielgachne pustki na naszym blogu. Niestety, ale
sesje, zaliczenia i matura postawiły sprawę jasno:
5 stycznia 2013
"Spowiedź heretyka. Sacrum profanum."
ADAM NERGAL DARSKI
Skandalista, były partner Dody, juror pierwszej
edycji „The Voice of Poland”, wróg Kościoła itp. itd.
Z pewnością w naszym kraju znalazłoby się jeszcze wiele określeń pasujących do jego osoby. Jednak Polacy zapominają o najważniejszym – Nergal jest przede wszystkim muzykiem, liderem grupy Behemoth, a jego zespół najprawdopodobniej naszym najlepszym „towarem eksportowym”. Przyznaję się bez bicia, sama po raz pierwszy spotkałam się z informacjami na jego temat, gdy naszym krajem wstrząsnęła wiadomość o jego chorobie. Potem już na bieżąco śledziłam newsy na temat przeszczepu, oglądałam „Voice’a”, przeczytałam i obejrzałam wiele wywiadów. Nergal ukazał mi się jako bardzo inteligentny facet, broniący swoich racji i nie ulegający wpływowi innych. Więc kiedy dowiedziałam się o tym, że na rynku ukaże się wywiad-rzeka z muzykiem, postanowiłam sobie, że muszę po tę książkę sięgnąć. Tak też się stało – „Spowiedź heretyka” znalazła się w moich dłoniach jako prezent świąteczny i została pochłonięta w jeden dzień.
Z pewnością w naszym kraju znalazłoby się jeszcze wiele określeń pasujących do jego osoby. Jednak Polacy zapominają o najważniejszym – Nergal jest przede wszystkim muzykiem, liderem grupy Behemoth, a jego zespół najprawdopodobniej naszym najlepszym „towarem eksportowym”. Przyznaję się bez bicia, sama po raz pierwszy spotkałam się z informacjami na jego temat, gdy naszym krajem wstrząsnęła wiadomość o jego chorobie. Potem już na bieżąco śledziłam newsy na temat przeszczepu, oglądałam „Voice’a”, przeczytałam i obejrzałam wiele wywiadów. Nergal ukazał mi się jako bardzo inteligentny facet, broniący swoich racji i nie ulegający wpływowi innych. Więc kiedy dowiedziałam się o tym, że na rynku ukaże się wywiad-rzeka z muzykiem, postanowiłam sobie, że muszę po tę książkę sięgnąć. Tak też się stało – „Spowiedź heretyka” znalazła się w moich dłoniach jako prezent świąteczny i została pochłonięta w jeden dzień.
Subskrybuj:
Posty (Atom)