ADAM NERGAL DARSKI
Skandalista, były partner Dody, juror pierwszej
edycji „The Voice of Poland”, wróg Kościoła itp. itd.
Z pewnością w naszym kraju znalazłoby się jeszcze wiele określeń pasujących do jego osoby. Jednak Polacy zapominają o najważniejszym – Nergal jest przede wszystkim muzykiem, liderem grupy Behemoth, a jego zespół najprawdopodobniej naszym najlepszym „towarem eksportowym”. Przyznaję się bez bicia, sama po raz pierwszy spotkałam się z informacjami na jego temat, gdy naszym krajem wstrząsnęła wiadomość o jego chorobie. Potem już na bieżąco śledziłam newsy na temat przeszczepu, oglądałam „Voice’a”, przeczytałam i obejrzałam wiele wywiadów. Nergal ukazał mi się jako bardzo inteligentny facet, broniący swoich racji i nie ulegający wpływowi innych. Więc kiedy dowiedziałam się o tym, że na rynku ukaże się wywiad-rzeka z muzykiem, postanowiłam sobie, że muszę po tę książkę sięgnąć. Tak też się stało – „Spowiedź heretyka” znalazła się w moich dłoniach jako prezent świąteczny i została pochłonięta w jeden dzień.
Z pewnością w naszym kraju znalazłoby się jeszcze wiele określeń pasujących do jego osoby. Jednak Polacy zapominają o najważniejszym – Nergal jest przede wszystkim muzykiem, liderem grupy Behemoth, a jego zespół najprawdopodobniej naszym najlepszym „towarem eksportowym”. Przyznaję się bez bicia, sama po raz pierwszy spotkałam się z informacjami na jego temat, gdy naszym krajem wstrząsnęła wiadomość o jego chorobie. Potem już na bieżąco śledziłam newsy na temat przeszczepu, oglądałam „Voice’a”, przeczytałam i obejrzałam wiele wywiadów. Nergal ukazał mi się jako bardzo inteligentny facet, broniący swoich racji i nie ulegający wpływowi innych. Więc kiedy dowiedziałam się o tym, że na rynku ukaże się wywiad-rzeka z muzykiem, postanowiłam sobie, że muszę po tę książkę sięgnąć. Tak też się stało – „Spowiedź heretyka” znalazła się w moich dłoniach jako prezent świąteczny i została pochłonięta w jeden dzień.
RELIGIA. Nikogo chyba nie
zdziwi, że to temat zajmujący znaczną część książki, spójrzmy chociaż na jej
tytuł. Nergal przedstawiany jest przez katolików jako bluźnierca, satanista, zły
człowiek. Spotkałam się nawet z opiniami typu „pokarało szatana białaczką,
zasłużył sobie!” – o ironio, były to słowa właśnie katolików, którzy chyba
zapomnieli o czymś takim jak przykazanie miłości Boga i bliźniego. Ale mniejsza z tym, Nergal satanistą nie jest, jest ateistą. Żyjemy w kraju wolnego
wyznania, każdy może wierzyć w to, co zechce – jeden w Boga, drugi w Latającego
Potwora Spaghetti, a trzeci nie musi wierzyć w nic. Adam Darski w sposób
inteligentny i konsekwentny argumentuje swoją niechęć do Boga i Kościoła. Nie
jest to pusta nienawiść, a raczej postawa, do której dojrzewał od dziecka i na
którą wpływ miało wiele wydarzeń z jego życia.
MUZYKA. Jak nietrudno się
domyślić, już od dziecka stanowiła ważny element życia Nergala. Artysta
opowiada o swojej pierwszej gitarze, o fascynacjach coraz to cięższą muzyką,
pierwszych kompozycjach. Poznajemy wzloty i upadki życia w trasie koncertowej, kulisy
koncertów, sesje zdjęciowe Behemotha. Najważniejsza jednak jest tu PASJA – a tej
Nergalowi nie brakuje, o czym możemy przekonać się na każdym kroku naszej lektury :)
DODA. Przepraszam, ale nie
może jej zabraknąć w moich wrażeniach z lektury. Portale plotkarskie, wyrywając
kilka losowych zdań, utworzyły obraz złej, niedobrej i dominującej Dody – tak rzekomo
miał ją w „Spowiedzi…” przedstawić Nergal. Bzdura! Muzyk wspomina zarówno dobre
jak i złe chwile spędzone z wokalistką. Nie obarcza jej wyłączną winą za ich
rozstanie, zauważa także swoje błędy. Niektóre pytania wręcz prowokują do
wbicia szpili Dodzie, lecz Darski w gruncie rzeczy nie pozwala powiedzieć na
jej temat złego słowa, ba, została ona przedstawiona w całkiem dobrym świetle,
pomimo wymienionych wad. (I tutaj grzmię: NIE OCENIAJCIE KSIĄŻEK PO OKŁADCE, A
LUDZI PO ZDANIACH WYRWANYCH Z KONTEKSTU!)
BIAŁACZKA. Temat smutny i
uświadamiający jak kruche jest ludzkie życie. Nergal opowiada o objawach swojej
choroby i o tym, jak jego podświadomość nie dopuszczała do siebie, że może to być coś poważnego. Poznajemy całą historię pobytu muzyka w szpitalu,
poszukiwania dawcy, przeszczepu i samopoczucia po nim. „Spowiedź…” poruszyła
mnie do tego stopnia, że pozbyłam się wszelkich wątpliwości i zarejestrowałam
się w bazie dawców szpiku Fundacji DKMS. I nie jest ważny mój lęk przed krwią i
igłami, ważne jest to, że mogę kiedyś uratować komuś życie :)
Nergal w książce porusza jeszcze wiele najróżniejszych tematów i
mogłabym o nich napisać jeszcze bardzo dużo. Nie chcę jednak psuć Wam frajdy z
czytania. Bo to, że „Spowiedź heretyka” warto przeczytać, jest niezaprzeczalnym
faktem! Polecam gorąco!
Nikogo nie zmuszam, aby przyjmował moje poglądy. Nie mam nic przeciwko
temu, aby mnie za te poglądy wyzywano lub je negowano, czy dyskutowano z nimi.
To jest istota wolności.
/Adam Nergal Darski/
/Adam Nergal Darski/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz