5 stycznia 2013

"Spowiedź heretyka. Sacrum profanum."


ADAM NERGAL DARSKI 

Skandalista, były partner Dody, juror pierwszej edycji „The Voice of Poland”, wróg Kościoła itp. itd. 
Z pewnością w naszym kraju znalazłoby się jeszcze wiele określeń pasujących do jego osoby. Jednak Polacy zapominają o najważniejszym – Nergal jest przede wszystkim muzykiem, liderem grupy Behemoth, a jego zespół najprawdopodobniej naszym najlepszym „towarem eksportowym”. Przyznaję się bez bicia, sama po raz pierwszy spotkałam się z informacjami na jego temat, gdy naszym krajem wstrząsnęła wiadomość o jego chorobie. Potem już na bieżąco śledziłam newsy na temat przeszczepu, oglądałam „Voice’a”, przeczytałam i obejrzałam wiele wywiadów. Nergal ukazał mi się jako bardzo inteligentny facet, broniący swoich racji i nie ulegający wpływowi innych. Więc kiedy dowiedziałam się o tym, że na rynku ukaże się wywiad-rzeka z muzykiem, postanowiłam sobie, że muszę po tę książkę sięgnąć. Tak też się stało – „Spowiedź heretyka” znalazła się w moich dłoniach jako prezent świąteczny i została pochłonięta w jeden dzień.




RELIGIA. Nikogo chyba nie zdziwi, że to temat zajmujący znaczną część książki, spójrzmy chociaż na jej tytuł. Nergal przedstawiany jest przez katolików jako bluźnierca, satanista, zły człowiek. Spotkałam się nawet z opiniami typu „pokarało szatana białaczką, zasłużył sobie!” – o ironio, były to słowa właśnie katolików, którzy chyba zapomnieli o czymś takim jak przykazanie miłości Boga i bliźniego. Ale mniejsza z tym, Nergal satanistą nie jest, jest ateistą. Żyjemy w kraju wolnego wyznania, każdy może wierzyć w to, co zechce – jeden w Boga, drugi w Latającego Potwora Spaghetti, a trzeci nie musi wierzyć w nic. Adam Darski w sposób inteligentny i konsekwentny argumentuje swoją niechęć do Boga i Kościoła. Nie jest to pusta nienawiść, a raczej postawa, do której dojrzewał od dziecka i na którą wpływ miało wiele wydarzeń z jego życia.  

MUZYKA. Jak nietrudno się domyślić, już od dziecka stanowiła ważny element życia Nergala. Artysta opowiada o swojej pierwszej gitarze, o fascynacjach coraz to cięższą muzyką, pierwszych kompozycjach. Poznajemy wzloty i upadki życia w trasie koncertowej, kulisy koncertów, sesje zdjęciowe Behemotha. Najważniejsza jednak jest tu PASJA – a tej Nergalowi nie brakuje, o czym możemy przekonać się na każdym kroku naszej lektury :)

DODA. Przepraszam, ale nie może jej zabraknąć w moich wrażeniach z lektury. Portale plotkarskie, wyrywając kilka losowych zdań, utworzyły obraz złej, niedobrej i dominującej Dody – tak rzekomo miał ją w „Spowiedzi…” przedstawić Nergal. Bzdura! Muzyk wspomina zarówno dobre jak i złe chwile spędzone   z wokalistką. Nie obarcza jej wyłączną winą za ich rozstanie, zauważa także swoje błędy. Niektóre pytania wręcz prowokują do wbicia szpili Dodzie, lecz Darski w gruncie rzeczy nie pozwala powiedzieć na jej temat złego słowa, ba, została ona przedstawiona w całkiem dobrym świetle, pomimo wymienionych wad. (I tutaj grzmię: NIE OCENIAJCIE KSIĄŻEK PO OKŁADCE, A LUDZI PO ZDANIACH WYRWANYCH Z KONTEKSTU!)

BIAŁACZKA. Temat smutny i uświadamiający jak kruche jest ludzkie życie. Nergal opowiada o objawach swojej choroby i o tym, jak jego podświadomość nie dopuszczała do siebie, że może to być coś poważnego. Poznajemy całą historię pobytu muzyka w szpitalu, poszukiwania dawcy, przeszczepu i samopoczucia po nim. „Spowiedź…” poruszyła mnie do tego stopnia, że pozbyłam się wszelkich wątpliwości i zarejestrowałam się w bazie dawców szpiku Fundacji DKMS. I nie jest ważny mój lęk przed krwią i igłami, ważne jest to, że mogę kiedyś uratować komuś życie :)



Nergal w książce porusza jeszcze wiele najróżniejszych tematów i mogłabym o nich napisać jeszcze bardzo dużo. Nie chcę jednak psuć Wam frajdy z czytania. Bo to, że „Spowiedź heretyka” warto przeczytać, jest niezaprzeczalnym faktem! Polecam gorąco!

~ Pisklu

Nikogo nie zmuszam, aby przyjmował moje poglądy. Nie mam nic przeciwko temu, aby mnie za te poglądy wyzywano lub je negowano, czy dyskutowano z nimi. To jest istota wolności. 
/Adam Nergal Darski/


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz