26 lutego 2012

Loki zawitał do Olsztyna.

23.02.2012. Olsztyn. Mart, Justek i Pitt korzystając z uprzejmości pewnego Pana od światełek zawitały w Grawitacji na koncercie Piotra Roguckiego. Ten pan od światełek to nikt inny jak Daniel "KARALUCH" Sipowicz. Współpracuje z Roguckim, Comą, Haliną Mlynkovą, Natalią Kukulską. Jeden z najlepszych oświetleniowców w branży muzycznej.



Jednak...wracając do tego dnia. Mniej więcej o 17:10 wyruszyłyśmy spod dworca głównego w Olsztynie w kierunku klubu. Kulturalnie kupiłyśmy bilety na autobus, kulturalnie poczekałyśmy aż nadjedzie, kulturalnie wsiadłyśmy, kulturalnie jechałyśmy (w między czasie oczywiście kulturalnie rozmawiając), kulturalnie wysiadłyśmy i...tu się zaczęły schody. Cała nasza 3 nie pierwszy raz była w Olsztynie jednak znalezienie klubu było dla nas nie lada zagadką. Ale dałyśmy radę! Po niespełna 10 minutach stałyśmy pod DS11 zaraz obok wejścia do klubu Grawitacja.


Weszłyśmy do środka, rozebrałyśmy się, pogadałyśmy z Karaluchem, dostał spóźnione urodzinowe prezenty i już tylko czekałyśmy na koncert.


Już o 19:00 zaczęli wpuszczać ludzi. Planowo koncert miał się rozpocząć o 20:30. Mniej więcej tak się rozpoczął. Rogucki wraz z bandem przedstawił publiczności całą historię "Lokiego" czyli bohatera debiutanckiej, solowej płyty lidera Comy. Pomiędzy utworami (które były grane w prawie takiej samej kolejności jak na płycie - wyjątkiem był utwór "Wielkie K" zagrany po "Szwajcarskim nożu") wokalista opowiadał co spotkało w życiu Lokiego. Nie zanudzał przy tym dość tłumnie zgromadzonej publiczności.


Nie dało się nie zauważyć, że ludzie reagowali najbardziej żywiołowo na "Sopot" i "Szatany". I ciężko było znaleźć osobę, która nie znałaby choć wersu z piosenek Roguca. W moim odczuciu najprzyjemniej jednak słuchało się "I'm not afraid of your soul" (i to nie dlatego, że z Mart śpiewałam to po drodze i po koncercie). Bardzo żywiołowe zakończenie utworu i publika wykrzykująca za Roguckim "Alleluja!". Brzmiało to naprawdę "smacznie". Publiczność nie chciała by wokalista za szybko zszedł ze sceny. Czyli nie zabrakło bisów. "Mała" i "Szatany" (o ile jeszcze dobrze pamiętam). Po bisach band urządził sobie i widzom niespodziankę - improwizowali. Dali tym samym dowód na to, że są naprawdę dobrymi muzykami. Jednak z dziewczynami padłyśmy zmęczone i już tę część koncertu przesiedziałyśmy.

Co do samego klubu - brakuje mi takiego miejsca w Trójmieście. Może na koncerty nie bardzo się nadaje (mimo świetnego nagłośnienia ale tu w dużej mierze zasługa akustyka) ze względu na scenę z podwyższeniem, która daje złudzenie, że sufit zespołowi się zaraz zwali na głowę i filary "zabezpieczone" blachami i wystającymi śrubami, które nie są przyjemne kiedy tłum Cię do nich przyciska. Ale ma ten klub w sobie. Dość duży, przyjemny i jakiś taki...swój. Idealny na posiadówkę ze znajomymi, imprezę urodzinową albo zwykłą dyskotekę.


Oczywiście nie można zapomnieć o oświetleniu! W końcu Karaluch zasługuje na miłe słowa! Nie pierwszy raz widziałyśmy Daniela w pracy. I za każdym razem z takim samym podziwem patrzę na to co robi. Nie ważne czy przy Comie, Roguckim czy innych projektach. Praca oświetleniowca to nie tylko bawienie się suwakami, pokrętłami i przyciskami na konsoli. Gdyby to było takie proste to każdy uważałby się za oświetleniowca tylko bawiąc się włącznikiem światła. Żeby dobrze oświetlić koncert trzeba mieć nie lada wyobraźnię. Będąc kiedykolwiek na koncercie zwróćcie uwagę jak wiele daje oświetlenie. I nie chodzi mi tu o to by było jasno by nie trzeba było robić zdjęć z flashem, a o oprawę. Gdyby cały koncert był oświetlony tak samo - byłoby nudno. No i klimat byłby inny. W takim razie więc - wielkie słowa uznania dla Karalucha. Należy mu się. Kawał dobrej roboty.

Po koncercie zwinęłyśmy się do naszego mieszkanka zahaczając po drodze o Tesco. I mimo zmęczenia, bolących nóg i gardeł dobry humor nas nie opuścił aż do...dnia następnego.


Photos & tekstos by Pitta.

1 komentarz:

  1. Hej .

    Chciałabym złapać z Tobą kontakt. Potrzebuję krótkiej informacji...

    marta.nocnamara@gmail.com

    OdpowiedzUsuń