19 marca 2015

10 powodów, dzięki którym się uśmiechamy

Wkrótce przywitamy astronomiczną wiosnę, która już od kilku dni daje o sobie znać. Zauważyłam, że ludzie stęsknili się za słońcem, ciepłem, mają dość swoich ciężkich i grubych kurtek i wręcz marzą o tym, aby ponownie ubrać skórę, trampki i wsiąść na rower. Pisząc te słowa podświadomie się uśmiecham i o tym jest także dzisiejsza notka. Oto kilka powodów, dzięki którym kąciki ust unoszą się w górę choć na chwilę :)



1)  „Ajm sory det aj… TROCHĘ SŁOŃCA!” – parafrazując słowa piosenki znanego zespołu na A – korzystajmy z niego jeśli tylko możemy! Słońce powoduje lepsze przyswajanie witaminy D, która jest odpowiedzialna za nasze kości, a także jest wspaniałym antydepresantem po jak zwykle za długiej zimie. 
2)  Czekolada. Chyba nie ma osoby, która powiedziałaby, że jej nie lubi. No i ma zbawienne korzyści dla naszego nastroju – czujemy się mniej zestresowani, pozytywniej podchodzimy do życia. Należy również pamiętać, że co za dużo to niezdrowo. „A ty po ilu kostkach się uśmiechniesz?”
3) Ćwiczenia ruchowe. Wszystkiemu winna jest endorfina, czyli hormon szczęścia. Dzięki niej zwiększa się nam energia, mamy więcej siły do działania i mimo wysiłku fizycznego i hektolitrów wylanego potu śmiejemy się sami do siebie. Nie zapominajmy także o efekcie szczupłej sylwetki i lepszej kondycji – to też cieszy!
4)  Spotkanie z przyjaciółmi. Wierzcie mi lub nie, ale Tratwa jest tego najlepszym przykładem. Mieszkamy 7 godzin pociągiem od siebie, a i tak potrafimy co jakiś czas znaleźć wolny weekend i się spotkać (nomen omen - dzisiaj wybieram się nad morze – Mart i Pitta oczekują!). Nie ma znaczenia czy to będzie Wrocław, Sopot czy inne miasto. Każde wspólne spotkanie daje nam mnóstwo radości, napadów histerycznego śmiechu i głupawki, którą trudno nam opanować.
5)  Muzyka. Chyba najbardziej bliska mojemu sercu. Powoduje zarówno wzruszenie jak i radość. Tego drugiego jest zdecydowanie więcej. No bo wyobraźcie sobie taką sytuację – jedziecie samochodem, świeci słońce, a w radiu leci Wasza ulubiona piosenka. Nie wierzę w to, że się nie uśmiechniecie (nawet stojąc w korku ;) ).
6) Pamiątki. Przed nami czas wiosennych porządków. Osobiście zaczynam się ich bać, ponieważ znając moje szczęście znowu z dwóch dni sprzątania zrobi się tydzień, gdyż utknę przy kartonie ze starymi zdjęciami, biletami z koncertów, paragonami, zeszycie z cytatami i różnymi skarbami. Zacznę wspominać i co? Tak, zacznę „cieszyć japkę”. Proponuję każdemu z Was powspominać stare dobre czasy i oderwać się od często szarej rzeczywistości.
7) Zakupy. Punkt bardziej dla płci pięknej, chociaż kto wie, może istnieją panowie, którym wyprawa do centrum handlowego sprawia przyjemność? Niedawno kupiłam sobie nowe buty (taka przecena, że szkoda było ich nie wziąć, sami rozumiecie). Wyszłam ze sklepu z uśmiechem na twarzy. Czasem tak niewiele potrzeba! I wcale nie musi to być coś drogiego! Możecie też połączyć dobre z lepszym i… pozwolić sobie na czekoladę, patrz punkt 2 :)
8) Uśmiech drugiego człowieka. Albo „dzień dobry!” przypadkowej osoby. Niby tak niewiele, a ile może sprawić radości. Karma zawsze wraca, a jeśli jest dobra, to nawet i podwójnie. W dzisiejszych czasach zapominamy o takich małych rzeczach, pragniemy dużo, szybko, łatwo i tylko dla siebie. A przecież nie o to chodzi. Życie w zgodzie z drugim człowiekiem to często życie w zgodzie z samym sobą.
9) Sen. Zwłaszcza taki niczym niezmącony, bez wrednego porannego budzika, myśli, że trzeba wstać do pracy/szkoły/na zajęcia. 8 godzin spokoju i od razu człowiekowi lżej na duszy. Dodajmy jeszcze do tego słońce z pierwszego punktu i otrzymujemy przepis na uśmiech!
10) Taniec. Wszelaki. Towarzyski, nowoczesny, balet, swój własny. Znajdź pół godziny dla siebie, wskocz w wygodne dresy, włącz muzykę i rusz tyłkiem! Nie musisz być mistrzem, wystarczy, że chwilę poskaczesz, pobujasz się, pokręcisz się w kółko w rytm swojej ulubionej piosenki. Możesz przy tym pośpiewać, dlaczego nie? Chwila głupawki jeszcze nikomu nie zaszkodziła :)

To tylko kilka pomysłów na spowodowanie uśmiechu. Na mnie działają, a jak jest w Waszym przypadku? Macie swoich faworytów? Podzielcie się z nami swoją receptą na uśmiech!

Na koniec wrzucam Wam piosenkę z przesłaniem. 
Pozdrawiam i już teraz życzę miłego weekendu (mój na pewno taki będzie!)

Grel.

1 komentarz:

  1. Super Notka!!! :)
    Miło i przyjemnie się czyta :) W paru punktach jakbym czytała po prostu sama o sobie :)
    Pozdrawiam serdecznie!!! :)

    OdpowiedzUsuń