Wkrótce przywitamy astronomiczną wiosnę, która już od kilku
dni daje o sobie znać. Zauważyłam, że ludzie stęsknili się za słońcem, ciepłem,
mają dość swoich ciężkich i grubych kurtek i wręcz marzą o tym, aby ponownie
ubrać skórę, trampki i wsiąść na rower. Pisząc te słowa podświadomie się
uśmiecham i o tym jest także dzisiejsza notka. Oto kilka powodów, dzięki którym
kąciki ust unoszą się w górę choć na chwilę :)
1) „Ajm sory det aj… TROCHĘ SŁOŃCA!” – parafrazując
słowa piosenki znanego zespołu na A – korzystajmy z niego jeśli tylko możemy!
Słońce powoduje lepsze przyswajanie witaminy D, która jest odpowiedzialna za
nasze kości, a także jest wspaniałym antydepresantem po jak zwykle za długiej
zimie.
2) Czekolada. Chyba nie ma osoby, która
powiedziałaby, że jej nie lubi. No i ma zbawienne korzyści dla naszego nastroju
– czujemy się mniej zestresowani, pozytywniej podchodzimy do życia. Należy
również pamiętać, że co za dużo to niezdrowo. „A ty po ilu kostkach się
uśmiechniesz?”
3) Ćwiczenia ruchowe. Wszystkiemu winna jest
endorfina, czyli hormon szczęścia. Dzięki niej zwiększa się nam energia, mamy
więcej siły do działania i mimo wysiłku fizycznego i hektolitrów wylanego potu
śmiejemy się sami do siebie. Nie zapominajmy także o efekcie szczupłej sylwetki i
lepszej kondycji – to też cieszy!
4) Spotkanie z przyjaciółmi. Wierzcie mi lub nie,
ale Tratwa jest tego najlepszym przykładem. Mieszkamy 7 godzin pociągiem od
siebie, a i tak potrafimy co jakiś czas znaleźć wolny weekend i się spotkać
(nomen omen - dzisiaj wybieram się nad morze – Mart i Pitta oczekują!). Nie ma
znaczenia czy to będzie Wrocław, Sopot czy inne miasto. Każde wspólne spotkanie
daje nam mnóstwo radości, napadów histerycznego śmiechu i głupawki, którą trudno
nam opanować.
5) Muzyka. Chyba najbardziej bliska mojemu sercu.
Powoduje zarówno wzruszenie jak i radość. Tego drugiego jest zdecydowanie
więcej. No bo wyobraźcie sobie taką sytuację – jedziecie samochodem, świeci
słońce, a w radiu leci Wasza ulubiona piosenka. Nie wierzę w to, że się nie
uśmiechniecie (nawet stojąc w korku ;) ).
6) Pamiątki. Przed nami czas wiosennych porządków.
Osobiście zaczynam się ich bać, ponieważ znając moje szczęście znowu z dwóch
dni sprzątania zrobi się tydzień, gdyż utknę przy kartonie ze starymi
zdjęciami, biletami z koncertów, paragonami, zeszycie z cytatami i różnymi
skarbami. Zacznę wspominać i co? Tak, zacznę „cieszyć japkę”. Proponuję każdemu
z Was powspominać stare dobre czasy i oderwać się od często szarej
rzeczywistości.
7) Zakupy. Punkt bardziej dla płci pięknej, chociaż
kto wie, może istnieją panowie, którym wyprawa do centrum handlowego sprawia
przyjemność? Niedawno kupiłam sobie nowe buty (taka przecena, że szkoda było
ich nie wziąć, sami rozumiecie). Wyszłam ze sklepu z uśmiechem na twarzy. Czasem tak niewiele
potrzeba! I wcale nie musi to być coś drogiego! Możecie też połączyć dobre z lepszym i… pozwolić sobie na czekoladę, patrz punkt 2 :)
8) Uśmiech drugiego człowieka. Albo „dzień dobry!”
przypadkowej osoby. Niby tak niewiele, a ile może sprawić radości. Karma zawsze
wraca, a jeśli jest dobra, to nawet i podwójnie. W dzisiejszych czasach
zapominamy o takich małych rzeczach, pragniemy dużo, szybko, łatwo i tylko dla
siebie. A przecież nie o to chodzi. Życie w zgodzie z drugim człowiekiem to często
życie w zgodzie z samym sobą.
9) Sen. Zwłaszcza taki niczym niezmącony, bez
wrednego porannego budzika, myśli, że trzeba wstać do pracy/szkoły/na zajęcia.
8 godzin spokoju i od razu człowiekowi lżej na duszy. Dodajmy jeszcze do tego
słońce z pierwszego punktu i otrzymujemy przepis na uśmiech!
10) Taniec. Wszelaki. Towarzyski, nowoczesny, balet,
swój własny. Znajdź pół godziny dla siebie, wskocz w wygodne dresy, włącz
muzykę i rusz tyłkiem! Nie musisz być mistrzem, wystarczy, że chwilę
poskaczesz, pobujasz się, pokręcisz się w kółko w rytm swojej ulubionej
piosenki. Możesz przy tym pośpiewać, dlaczego nie? Chwila głupawki jeszcze
nikomu nie zaszkodziła :)
To tylko kilka pomysłów na spowodowanie uśmiechu. Na mnie
działają, a jak jest w Waszym przypadku? Macie swoich faworytów? Podzielcie się
z nami swoją receptą na uśmiech!
Na koniec wrzucam Wam piosenkę z przesłaniem.
Pozdrawiam i już teraz życzę miłego weekendu (mój na pewno taki będzie!)
Super Notka!!! :)
OdpowiedzUsuńMiło i przyjemnie się czyta :) W paru punktach jakbym czytała po prostu sama o sobie :)
Pozdrawiam serdecznie!!! :)