Zima, zima, zima, a tu śniegu ni ma! I patrząc za okno, dochodzę do wniosku, że do jutra raczej go nie będzie. Czekają nas kolejne święta z temperaturą na plusie. Ale jak to tak, Boże Narodzenie bez śniegu? Bez sensu! To nie święta! - takie głosy dochodzą do mnie ze wszystkich stron. Czy naprawdę trochę białego puchu decyduje o klimacie świąt? Nie sądzę. Jeśli ktoś ma spędzić ten czas jak najlepiej to taki właśnie on będzie, a jeżeli ktoś nie czuje „magii świąt” to nie poczuje jej nagle dzięki odrobinie śniegu.
![]() |
w tym roku po raz pierwszy piekłam pierniki... udały się! ;) |
Ja klimatu świąt nie czuję. Straciłam go parę lat temu i jakimś złośliwym zrządzeniem losu nie chce on do mnie wrócić. Ludzie działają mi na nerwy, a wałkowane po kilkanaście razy dziennie przez stacje radiowe "Last Christmas" przyprawia mnie o nerwicę. Społeczeństwo przed Bożym Narodzeniem głupieje. Z ogarniętych obywateli nagle robi się banda cielaków, zabijająca się o ostatni kawałek schabu w supermarkecie. Cielaki te myślą, że wszystko im wolno, łącznie z zatrzymywaniem się na środku sklepowej alejki (Nie może być, majonez tańszy o 5 groszy niż w sklepie XYZ!), co wiąże się z blokowaniem przejścia innym klientom. Tak, budzi się we mnie właśnie złośliwy Grinch, ale nie cierpię czegoś takiego. Skąd bierze się w nas to robienie wszystkiego na ostatnią chwilę? Dlaczego nie robimy stopniowo zakupów od początku grudnia i nie gotujemy wcześniej tego, co spokojnie można zamrozić? Tylko co roku to samo, dwa dni do świąt i kociokwik, rozpacz, bo jeszcze połowa rzeczy do kupienia, a kolejki w sklepach takie, że smutno na nie patrzeć. Ludzie, trochę świątecznego rozsądku!
![]() |
grunt to mieć choinkę na wypasie :) |
Żeby nie było, że tylko marudzę – naprawdę są rzeczy, które lubię w świętach! Przede wszystkim lubię robić prezenty. Dostawać też, wiadomo, jak każdy. Ale obdarowywanie innych to stanowczo to, co Pisklaki lubią najbardziej! Co roku to samo napięcie – co mam komu kupić, czy nie wymyśliłam czegoś, co dana osoba może już mieć, czy zmieszczę się w budżecie. Za to późniejszy widok radosnych buziek moich najbliższych jest stanowczo bezcenny! A ja mam satysfakcję, że znowu dobrze trafiłam w czyjeś upodobania – nieważne, ile mnie to kosztowało. (w tym roku pobiłam sama siebie i zostałam samozwańczym Mistrzem Prezentów -> KLIK :3) Jedzonko w świętach też lubię, ba, uwielbiam! Za pierogi ruskie mojej mamy dałabym się pokroić, a w Wigilię mam ich całą michę tylko dla siebie. W kuchni zawsze potrafię się zrelaksować (o ile nikt nie wtrąca mi się do garów). Przed chwilą skończyłam robić moją ukochaną sałatkę z tuńczykiem i tak naprawdę już prawie wszystko jest przed jutrem gotowe. Notka też już prawie gotowa. Czas odpocząć i przygotować się na odrobinę błogiego lenistwa i obżarstwa.
Wesołych Świąt wszystkim! A Wam drogie Panie – niech pójdzie w cycki! ; )
~ Pisklu
Czuć u Ciebie święta kochana <3 no i racja, oby poszło w cycki! :D
OdpowiedzUsuńWww.llealicious.blogspot.com
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńładnie wyszły ci pierniczki ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę wesołych Świąt!
Mój blog- ♥kliknij♥
Niestety śniegu nie ma i ja także nie czuję Świąt Bożego Narodzenia :c Ale chociaż choinka ubrana :)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt ♥
http://patutka.blogspot.com/
Szkoda,że już po :(
OdpowiedzUsuńJulajulia.blogspot.com.