6 września 2012

Jak to Tratwa pojawiła się na 10-leciu Enejów…


Zaczęło się od luźnego pomysłu „A może wybierzemy się na Enejowe 10-lecie do Olsztyna?”. Plan przypadł nam od razu do gustu, lecz pojawiło się jedno dosyć poważne ALE – brak wejściówek. Zdobycie jakiejkolwiek graniczyło z cudem, a co dopiero wykombinowanie kilku. Entuzjazm opadł, aż tu pewnego dnia OFC zespołu zorganizował na Facebooku konkurs – kto pierwszy, ten lepszy i zgarnie podwójną wejściówkę. Pisklu jak się na coś zaweźmie to robi wszystko, żeby dopiąć swego. Otwarta poczta, przygotowany mail z adresem, oczekiwanie na pytanie, bach! – wysłane. Udało się, bilety wygrane. Pisklowa i Mart ruszają do Olsztyna. Ale zaraz, zaraz – co z Pittą i Justkiem, które także chciałyby pobawić się na tym koncercie? Minęło kilka dni, pojawił się kolejny konkurs i tym razem refleks Pitty okazał się najlepszy. Udało się, mogłyśmy planować wspólny wyjazd! : )


Nadszedł 31 sierpnia. Już rankiem wszystkie znalazłyśmy się w Olsztynie, aby nacieszyć się sobą i dobrze przygotować do wieczornego koncertu. Ogarnęłyśmy się, poszłyśmy coś zjeść (ot takie normalne sprawy przy wypadzie na miasto :P) i ruszyłyśmy w stronę Amfiteatru, gdzie po godzinie 13. Enej miał próbę. Jak wiadomo, na urodziny nie wypada przychodzić z pustymi rękoma, więc Tratwa przygotowała skromny upominek dla zespołu. Prezent prawdopodobnie nie dożyłby wieczoru i końca koncertu, więc próba była dobrym momentem, aby go wręczyć ;)

Co znowu ta Tratwa wymyśliła? Otóż nic specjalnie wyrafinowanego! Z racji tego, że 10 urodziny to jeszcze daleki krok do dorosłości – szampany Piccolo. Aby osłodzić chłopakom życie – dziesięć pyszniastych ciastek z kremem. No i coś, co zachowa się na dłużej – rysunek made by Pisklu.

Pozostałości po Piccolo ;) fot. Łukasz Bornus (OFC ENEJ)

om nom nom nom ;)


Wydawać by się mogło, że to tak naprawdę drobiazg, ale reakcja zespołu przekroczyła nasze oczekiwania. Szczera radość i uśmiech, a do tego „czekajcie dziewczyny, nakręcimy to, pójdzie do teledysku!”. Lekki szok – naprawdę ten drobny gest z naszej strony zasłużył na takie uwiecznienie? Chłopcy udowodnili, że w tym całym szale koncertowym, jaki ich dosięgnął od wygranej w MBTM, pozostali normalnymi, świetnymi ludźmi : ) Odśpiewane STO LAT, szampanowa fontanna, kilka pamiątkowych zdjęć i udaliśmy się każde w swoją stronę. „Do zobaczenia wieczorem!”





Do wieczora pozostało dużo czasu, więc przeznaczyłyśmy go na spacer po Olsztynie. Po południu telefon od Adminów OFC, odebranie wejściówek i już mogłyśmy spokojnie czekać na otworzenie bram amfiteatru. Oczywiście, jak to przy tego typu imprezach, pojawiło się małe zamieszanie. Na szczęście ochrona szybko wytłumaczyła wszystkim, którędy będzie można wejść, a która bramka jest tylko ewakuacyjna. Godzina 18:00, wchodzimy na amfiteatr, siadamy na pierwszej ławce i nagle… „Ej, przecież tu są jeszcze wolne barierki!”. No to przysłowiowe SRU pod scenę! ; )


Około godziny 19 na scenie pojawił się prowadzący całą imprezę – Kamil Wicik z Radia Gdańsk. Na początek mieliśmy okazję obejrzeć przygotowany przez OFC Enej krótki film o historii zespołu. Na pierwszy ogień przed olsztyńską publicznością wystąpił zespół Łydka Grubasa. Patrząc na przedział wiekowy obecnych pod sceną - nie do końca odpowiedni zespół ze względu na swoje "oryginalne" teksty. Jednak nie widać było zniesmaczenia albo oburzenia na twarzy opiekunów tych najmłodszych kiedy Hipis (przyp.red. - wokalista) śpiewał, że swoją byłą nazwie dziwką albo przekazując, że kto wybrzydza ten nie...nie ma za dobrze. Porwali publiczność, więc bardzo dobrze spisali się jako przyjaciele Enej. Zwłaszcza, ze Łydka też obchodziła swoje 10-lecie : )

Po Łydce nadszedł czas na filmiki z życzeniami dla zespołu od innych artystów, a tuż po nich na scenie pojawili się Poparzeni Kawą Trzy. Zespół złożony z dziennikarzy Radia Zet i RMF FM pokazał nieco inne oblicze muzyki niż swoi poprzednicy, równie dobre i ciekawe : ) „Kawałek do tańca” poderwał cały amfiteatr… do tańca. Około godzinny koncert Poparzeni zakończyli, prosząc na scenę Enej. Prezenty, prezenty! Jakie? Wielki puchar z okazji 10-lecia i dużo szampana! : ) Krótki „Poparzony” bis i wśród widowni pojawiło się lekkie napięcie. Już za chwilę na scenie mieli pojawić się Jubilaci. Na szczęście OFC Enej przygotował dla nas jeszcze jedną niespodziankę – filmik ukazujący życie zespołu w trasie. (LINK! – warto to zobaczyć :) )

Zaraz po emisji filmiku na scenie pojawił się prowadzący. Zapowiedział, że już za chwilę, za momencik pojawią się Ci na których czekaliśmy od otwarcia bram amfiteatru. Przygasły światła, w tle rozbrzmiewało intro, a na scenie powoli pojawiali się pojedynczo członkowie zespołu. Rozległy się wrzaski, piski, krzyki, westchnienia ze wszystkich stron (nawet ochroniarz stojący po naszej prawej stronie poczuł klimat :)). Na samym początku zagrali „Rahelę” czym od razu poderwali publiczność - stojącą do tańca, a siedzących z ławeczek. Na Enejowej setliście oczywiście nie mogło zabraknąć takich utworów jak "Ulice" czy "Hermetyczny Świat". Z biegiem koncertowego czasu amfiteatr coraz bardziej ożywał. Na wspomnianym już "Hermetycznym" zespół poprosił o przygaszenie świateł. W tym czasie ludzie zebrani w amfiteatrze mieli być oświetleniowcami. Myniek poprosił publiczność o wyjęcie telefonów i pochwalenie się swoimi tapetami. (Można tu dopisać, ze rozglądając się po ludziach, widać było, że większość miała na tapecie zespół lub jego konkretnego członka :)) Klimat jaki tym stworzyliśmy był niesamowity. 


Chłopcy zagrali jeszcze kawałki z nowej płyty, takie jak "Lili" czy "Woda życiodajna". Dodatkowo pojawił się utwór, którego tytułu nie znamy (LINK!). Na sam koniec koncertu zagrali utwór "Tak smakuje życie" który najprawdopodobniej będzie singlem, promującym nową płytę. Lolek przedstawił cały zespół, Enej Crew oraz adminów OFC - Galę i Łukasza. Enejowcy podziękowali ładnie za przybycie publiczności oraz byłym muzykom zespołu. Tradycyjnie, nie mogło się obyć bez bisów w postaci "Radio Hello" oraz "Kortowiady". Przed "Kortowiadą" Kamil Wicik poprosił na scenę prezydenta Olsztyna, Piotra Grzymowicza, aby ten wręczył chłopakom prezent. Była to baba pruska, których wiele na Olsztyńskiej starówce. Następnie Carpenter Inn, czyli ulubiony pub zespołu, wręczył znak drogi ekspresowej z podpisami przyjaciół Enejowców. Gazeta Olsztyńska także chciała uhonorować 10-lecie, więc wręczyła zespołowi antyramę z okładką jednego z wydań tejże gazety. Na pierwszej stronie było zdjęcie zespołu, a w środku artykuł o nich. W międzyczasie jednak na scenę wpadł Hipis z Łydki Grubasa, poprosił Lolka o zaintonowanie i zaczął śpiewać "Sto lat". Cały amfiteatr śpiewał razem z Nim : ) Zaraz po koncercie nie trzeba było długo czekać na muzyków. Fani oblegli Mynia, Lolka i Czaplaya. Prosili Łukasza o autografy, Jacka do zdjęć. Po raz kolejny zespół pokazał, że fani są dla niego ważni. Po tym jak i my poprosiłyśmy o zdjęcia oraz autografy ochrona informowała, że już najwyższy czas opuścić amfiteatr. Na spokojnie poszłyśmy w stronę naszego mieszkanka cały czas to nucąc to śpiewając na cały Olsztyn Enejowe piosenki :)

Już niebawem na blogu fotorelacja z koncertu i kilka naszych subiektywnych wrażeń ;)

4 komentarze:

  1. Dziewczyny! Piękne podsumowanie tego wieczoru... miło powspominac... piękne dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kawał dobrej roboty :) Jestem pod wrażeniem ;D Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna relacja, i fajnie, że mój filmik tu jest xD owa piosenka to "Lita Orel" ;) Pozdro.

    OdpowiedzUsuń